29 maj 2014
Ratatouille
Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .
Kolaps to takie ładne słowo. I niebezpieczne.
Wsysa jak szarość i saksofon Hendersona.
Lejek zwęża się i im niżej jesteś,
tym trudniej wrócić.
Tyle odwagi w szczęściu jak psi ogon,
ile w krzyku, który może się wykrzyczeć.
To lepsze od plucia w lustro, ale ponosisz
ryzyko drwiny.
Za chwilę może mnie nie być,
ale szukam siły w krzyku i śmiechu
bez powodu. Bez uzasadnienia,
bez przerwy.
Zostaw komentarz
Zaloguj się, by móc komentowaą.