19 lipiec 2005

Wachlarz

Autor: elkaone. Kategorie: Moja proza; Varia .

Wzięła wachlarz z jego ręki i zadrżała, sama nie wiedząc czemu. Szylkret był idealnie gładki, kruchy i elastyczny jednocześnie. Subtelny wzór dyskretnie połyskiwał w świetle. Wykonała delikatny ruch dłonią. Powietrze zafalowało.

Ból uderzył z niewyobrażalną siłą. Wróciła pamięć przemiany. Pełzła powoli po rozgrzanym piasku, w którym wygrzewała się przez cały dzień. Postanowiła się ochłodzić, przywrócić dawny blask zakurzonemu pancerzowi. Z przyjemnością zanurzyła się w falach. Leniwie poruszając łapami unosiła się tuż pod powierzchnią wody, spłukując kurz i piasek. Nie zdążyła pojąć, dlaczego nagle nie może już wiosłować. Coś ciągnęło ją z przemożną siłą. Dużo później poczuła, jak płyty zaczynają się zazębiać, zlewać, krawędzie zanikają, jak robi się coraz cieńsza, gładsza, połyskująco martwa. Aż do dziś.

Dziewczyna zachwiała się. Co ci jest, kochanie? – zapytał z troską w głosie.To nic, coś sobie przypomniałam, to nic. Wiesz, musimy wyjechać do ciepłych krajów. Za zimno tu, żeby się wachlować. Dobrze – obiecał szybko. Wszystko, co tylko zechcesz. Wracam,wracam,pomyślała.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa