14 lipiec 2014

BŁOGOSŁAWIONY GIPS, SZNUREK I DRUT

Autor: elkaone. Kategorie: Marek Kołodziejski; Wiersze przyjaciół .

Powiedzmy, że to będzie upalny dzień, upalny wiersz,
gdy pije się litrami i te same litry, nami przemienione,
zostają jako nasz ślad. Idąc tym tropem niechybnie
wpadniesz na mnie, a później na wiersz. Czy on jest mój?

Wiersz jest niczyj, jak niczyja jest woda, ziemia i niebo.
Jestem niczyj, mówię, a wiersz to powtarza, bo wiersz
teraz ma etat suflera-pomagiera, który tasuje powietrze
do nowego rozdania. Obstaw. Mnie, wiersz, co innego?

W tym upale, który opiewamy i wyśpiewujemy cieniem,
widzieliśmy figurę ponad miastem. Wiersz powiedział:
dobrze, że on jest z gipsu i patrzy ? nie patrzy na nich,
bo gdyby mógł zobaczyć, to świat byłby z gipsu i potu.

Zostaw komentarz

Zaloguj się, by móc komentowaą.

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa