27 lipiec 2012

Galaktyka b1ó3l321u

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Rozmyślam nad językiem, jakiego mogłabym użyć,
żeby to wytłumaczyć.
Decyduję się na język s z dodatkiem f,
bliski mi od dzieciństwa.

Więc piszę: wszechświat kurczy się do jednego punktu,
poza którym nie ma nic.
Po wybuchu galaktyki uciekają, zostawiając cię
w centrum z pustką wokół,
a same oddalają się spokojnie, jakby nic się nie stało.

Jeżeli zostaniesz, zobaczysz nowe konstelacje.

Komentarze (4)

kolodziejski:

27 lip 2012 o 22:47.

Nie ma języka!
A galaktyki powstają, znikają i znów powstają.
Ale nie ma języka, a krzyczeć nie warto.

elkaone:

27 lip 2012 o 23:02.

Ano język jest narzędziem ułomnym. I krzyk na to nie pomoże, to pewne. A nawet, gdyby, nic to nie obchodzi galaktyk.
Dziękuję, Marku.

Ludwik czy Marek:

29 lip 2012 o 12:01.

Mocno utożsamiam się z treścią wiersza, a właściwie z moją interpretacją.
Język s z dodatkiem f okazał się precyzyjny, Elu.
Czekam na nowe konstelacje i dziękuję, bo nazwałaś dla mnie coś, co łatwiej oswoić gdy zostało nazwane.
Bardzo egocentrycznie siebie poczytałem :-)

elkaone:

29 lip 2012 o 12:14.

You are welcome :-) Nasz czytelnik nasz pan.
Oswojenie bywa trudne, tym lepiej, jeśli coś w nim pomaga.
Miejmy nadzieję, że nowe konstelacje dadzą się oswoić.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa