15 lipiec 2007

Lokomotywa dziejów

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze; Wiersze niepoważne .

Siedzą przy biurkach bracia bliźniacy,

każdy brat bliźniak to tytan pracy.
Siedzi i sapie, syczy i dmucha,
a pot mu ścieka z krągłego brzucha.

Uff jak gorąco, puff jak gorąco.

Problemów tony załadowali –
wielkie i ciężkie (a tacy mali)
i z troską patrzą bliźniacze oczy,
czy aby wizja ich nie przytłoczy.

Uff jak gorąco, puff jak gorąco.

Już ledwie sapią, już ledwie zipią,
stołki pod nimi niepewnie skrzypią.

Nagle gwizd, nagle świst,
bracia buch, och, mój brzuch!

Najpierw powoli jak żółw ociężale
ruszyła machina do przodu ospale,
szarpnęła stołeczki i ciągnie z mozołem
i już się rewolta rozsiada za stołem,
czas biegu przyspiesza i gna coraz prędzej,
a bracia już w uszach śpiew słyszą łabędzi.
A co to to co to to, co to tak gna,
a kto to to, kto to to, przed nas się pcha?
I spycha i depcze, a w skroniach buch buch,
już wszystko nam jedno czy wróg to czy druh,

czy wierny przyjaciel czy jeden ze zboków,
bo wszyscy nam dobrać się pragną do boków
i koła historii przejadą nas bo,
tak to to, tak to to, tak to to, tak to to, tak to to.

15.07.2007

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa