18 sierpień 2012

Na huśtawce

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Ostatnio wciąż mi zimno. Niby na dworze jeszcze ciepło,
a jednak. Nie dalej jak wczoraj poczułam,
że dotknęły mnie zimne palce jesieni,
wystarczająco długie, aby dosięgnąć lata.
I to nie jest przenośnia – jesień życia czy coś w tym rodzaju,
zwykła szara codzienność.

Czuję się jak wahadło, które wychyliło się za daleko.
Wiszę w skrajnej pozycji i czekam, aż to,
co bawi się ze mną w ciuciubabkę, puści.
Swoją drogą to ciekawe, czy moment wychylenia
będzie taki sam, zmieni się,
czy po prostu spadnę jak kamień na dół,
bo siła grawitacji okaże się większa
od mojej determinacji i ciekawości.

Komentarze (4)

kolodziejski:

18 sie 2012 o 17:24.

Niezłe numery!
Ale, wiesz co? Ważne, że mimo wszystko peela zachowuje umysł zdystansowany i krytyczny.
Reszta zdaje się nie ma wielkiego znaczenia.

elkaone:

18 sie 2012 o 17:34.

A cóż jej innego pozostaje? ;-) Reszta jest milczeniem :-)))

Ludwik czy Marek:

21 sie 2012 o 21:02.

Łatwo o empatię do tego wiersza, Elu. W końcu nie ma tu przenośni – jesień życie czy coś w ten deseń ;-)
Z przyjemnością przeczytałem.

elkaone:

21 sie 2012 o 21:23.

I w końcu każdy z nas (myślących) ma swoje dreszcze, nie? Ale, jak pisze Marek, grunt to dystans :-) Dziękuję.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa