23 lipiec 2012

Tour

Autor: elkaone. Kategorie: Moje wiersze .

Mamcia jeszcze pożyje. 96 lat to niewiele,
kiedy ma się schludny wygląd, zadziwiające IQ
i stoi na własnych nogach,

Ma się też córkę; wprawdzie czytając ślabizuje,
ale za to patriotka jak się patrzy! Na każdym ciuchu
napis ?Polska? (Polska? Teraz?)

Pan czeka od lutego, a jest bardzo chory.
Farbowany lis upina pożyczkę wsuwkami,
niestety farba nie  chroni od choroby.

Ból uciekł przed niemieckim techno
do potęgi n-tej. Kiedy techno milknie, skrada się,

ale na razie boi się podejść. Może wczepi się
nietoperzem w pożyczkę obok?

Komentarze (2)

kolodziejski:

23 lip 2012 o 14:03.

Więc, jako pierwszy komentator powiem tak: wiersz jest pojechany, jak zaczes w formie dredów ;)
I prawdę mówiąc bardzo mi się to podoba, bo lubię się dobrze bawić podczas czytania. I się bawiłem, bo egzorcyzmy z użyciem niemieckiego techno, to jest własnie zabawa. I mamcia, i Polska z orzełkiem na dresie, to też jest zabawa.
A ci, co są bardzo chorzy, to oni są po drugiej stronie tego wiersza, a tam już nie ma zabawy.
I najlepsze w tym jest to, że chyba wszystkie strony tego wiersza wiedzą jak jest, a nie jest śmiesznie, bo wiadomo jak jest :)

elkaone:

23 lip 2012 o 14:12.

Nie jest śmiesznie, jest właściwie smutno, a czasem groźnie. Ale jednocześnie bywa groteskowo w nasileniu wyjątkowym. I ta groteska pomaga to przeżyć i (mam nadzieję) wyrazić.

Zostaw komentarz

Kategorie

Linki poetyckie

Ludzie i miejsca

Archiwa